niedziela, 27 listopada 2016

dawno mnie tu nie było

Myślałam że pisanie bloga jest takie proste, że przelanie swoich uczuć i wszystkiego co z  nimi związane jest łatwe i naturalne. Myliłam się, tak bardzo się myliłam. Dzisiaj mam dzień w którym zdaje sobie sprawę ze wszystko się pieprzy. Mówili że kiedy uwierzę w Boga , poddam mu się ... będzie lepiej. Mam wrażenie że moje życie stało się bardziej skomplikowane. ciągle muszę podejmować decyzje na które nie jestem gotowa. We wtorek powinnam  przystąpić do bierzmowania. Niby nic takiego, ale z racji tego ze " jestem" w kościele protestanckim nie mogę go przyjąć. Zrezygnowałam z tego ale czuję że nie powinnam. Co jęśli poznam katolika i się zakocham ? Jestem prawie pewna że on się nie zgodzi na ślub protestancki. W naszym wyznaniu a raczej w kościele w naszej miejscowości nie ma zbyt wielu chłopaków. Tak więc albo zostanę starą panną, albo jakimś cudem poznam protestanta który nie będzie wyglądał jak 40-sto latek, z brakiem poczucia humoru i ogólnie wszystkiego co charakteryzuje młodego człowieka.  Boje się że przez to wszystko moje marzenie o założeniu rodziny nie będzie mogło się spełnić. Dlaczego ? Bo nie mam bierzmowania. co za tym idzie nie mogę być chrzestną, świadkiem. Chwilami to życie mnie przerasta.
To wszystko jest takie skomplikowane.
Nie mam zielonego pojęcia czy to wszystko zrozumiecie , mam nadzieję ze tak. Po prostu musiałam się " wygadać " a nie miałam nikogo pd ręką :)